Kiedy potrzeba jest pierwsza – czyli o ofercie, która jest misją.

I o zespole, który był trochę przerażony :)

Podobno wszystkie rewolucje rodzą się w kawiarniach. Voltaire i Rousseau spotykali się w Café Procope tak intensywnie, że dali światu ideę oświecenia. Wezwanie do szturmu na Bastylię, które zapoczątkowało Rewolucję Francuską? Padło w Café de Foy! Lumiocco narodziło się skromniej – podczas przerwy kawowej, ale zawsze... ;-)
Latte na sojowym i to okropne słowo
Radek, szef inwestycji w Kanluxie, dwa lata temu podczas przerwy kawowej powiedział Marcie, dyrektorce marketingu: „Wiesz, że jest słowo, którego architekci wnętrz szczerze nienawidzą? To „kompromis”. Mają na nie uczulenie. I wiesz, że ja ich rozumiem. To są ludzie, którzy potrafią wziąć byle jaką przestrzeń i zamienić ją w miejsce wyjątkowe, a co krok słyszą: „nie da się”, „trzeba inaczej”, „projekt jest ładny, ale…”. Z kubkami w ręce podeszli do biurka i zaczęli...
Zaczęli tworzyć koncept, który uwolni architektów wnętrz od tego słowa. Tak powstała oferta oświetlenia jednocześnie ELASTYCZNEGO i PRECYZYJNEGO. Po tygodniach przygotowań, gdy wszystko było gotowe, poszli do zarządu, dostali zielone światło, a wtedy... wszyscy się przeraziliśmy :)
Lumiocco zaczęło powstawać
Dziś, dwa lata później, nie jesteśmy już przerażeni. Jesteśmy szczerze szczęśliwi, że Lumiocco jest już doceniane przez architektów wnętrz, że ma na koncie pierwsze wdrożenia i że tworzy je zespół, który od początku wierzył w jedno. W jego misję: Architekcie, Ty kreujesz – my oświetlamy.
PS – Jeżeli masz ochotę na kawę i rozmowę, w której nie padnie TO słowo,
Tomek czeka na Twój telefon: 695 OO3 472.